czwartek, 6 lutego 2014


ta martwa statystyka nie oznacza że przed XVIII w. 
nic się nie działo – również wtedy 
pojawiały się ciekawe innowacje: 
wynalazek koła - rolnictwa - strzemienia - pługa
młyna wodnego i wiatrowego - 
zegara - pisma - liczenia -
lista całkiem spora 
tyle tylko że każda nowinka powodująca wzrost produkcji żywności 
powodowała wzrost liczby ludności która szybko zjadała 
efekty technologicznej zmiany -
bieda w przeliczeniu na głowę pozostawała 
ta sama przez dziesięciolecia – 
mieszkańcy Wysp Brytyjskich potrzebowali 500 lat 
jakie upłynęły między rokiem 1300 a 1800 
by poprawić dwukrotnie swój standard życia -
na kolejny dwukrotny skok 
wystarczyło już tylko stulecie - 
w XX stuleciu mimo wojen i Wielkiej Depresji 
zmiany następowały jeszcze szybciej 
okres zdwojenia zamożności skrócił się do niespełna 30 lat
mimo systematycznego wzrostu ludności (...)
za tę skokową zmianę ludzkiej kondycji odpowiadają zdaniem 
Roberta Gordona trzy rewolucje technologiczne 
- pierwsza – 
to wiek pary i rewolucja przemysłowa  - 
jej istota polegała na uruchomieniu energii 
ukrytej w węglu i przełożeniu jej na nowe technologie 
co zajęło ok. 80 lat - 
to w okresie między 1750 a 1830 r. powstały 
najważniejsze rozwiązania ułatwiające wykonywanie 
tradycyjnych czynności jak tkanie materiałów i wytapianie żelaza - 
wykorzystanie węgla spowodowało gwałtowny wzrost produktywności 
jednak jak wyliczył Gordon pełne wykorzystanie dobrodziejstw 
epoki pary zajęło takim krajom jak Stany Zjednoczone 
czy liderowi rewolucji przemysłowej Wielkiej Brytanii – 
150 lat do końca XIX w. --
wtedy na pomoc spowalniającym zaawansowanym gospodarkom 
przyszła druga rewolucja przemysłowa związana 
z wynalazkiem elektryczności 
nowoczesnej chemii i silnika spalinowego (...) 
zdaniem amerykańskiego ekonomisty wielkie innowacje mają 
to do siebie że zdarzają się raz i już z ludźmi pozostają 
a ich efekt gospodarczy polegający na wzroście produktywności
po jakimś czasie się wyczerpuje - 

tak więc współczesny człowiek za nic nie zrezygnuje 
z bieżącej wody i elektryczności w gniazdku
więcej już też jednak z tej wody w kranie i prądu 

w gniazdku nie wyciśnie – 
pokazują to doskonale statystyki produktywności 
ujawniające że po 1970 r. nastąpiło spowolnienie dynamiki gospodarczej -
w tym samym czasie gdy cywilizacja 
przynajmniej w krajach rozwiniętych
nasycała się skutkami drugiej rewolucji przemysłowej 

kiełkowała trzecia rewolucja – informatyczna (...) 
Robert Solow laureat Nagrody Nobla stwierdził w 1987 r. 
że widzi komputery wszędzie tylko nie w statystykach produktywności - 
w końcu jednak udało się je odnaleźć nie tylko na biurkach prezesów 
lecz i we wskaźnikach makroekonomicznych - 
tyle tylko że cały pozytywny prorozwojowy efekt komputeryzacji 
przynajmniej w Stanach Zjednoczonych został skonsumowany 
w ciągu zaledwie ośmiu lat w okresie 1996–2004
kiedy wzrost produktywności osiągnął 2,46 proc. rocznie – 

tyle co w najlepszych latach drugiej rewolucji przemysłowej - 
potem tempo zmalało do 1,33 proc. a od 2010 r. utrzymuje się
w USA na poziomie zaledwie 0,5 proc.

polityka.pl